Font Size

SCREEN

Profile

Layout

Menu Style

Cpanel

Witamina A to przyjaciółka oczu i urody

Dba o sprawność widzenia, zwłaszcza po zmierzchu, gdy robi się ciemno. Niczym dobra kosmetyczka pielęgnuje urodę - chroni przed przetłuszczaniem i starzeniem się skóry, wpływa na wygląd i zdrowie paznokci oraz włosów. A to tylko namiastka jej zasług.

Gdzie szukać witaminy A, w jakiej formie i ilościach ją sobie serwować, by maksymalnie skorzystać z jej dobrodziejstw?

Witamina A to skuteczna broń w walce z kurzą ślepotą. Witamina ta odpowiada za prawidłowość widzenia, zwłaszcza po zmroku, ponieważ wpływa na adaptację wzroku w ciemności. Jej niedobory mogą wywoływać zgrubienie rogówki, czyli zewnętrznej warstwy gałki ocznej. Działa nie tylko na wzrok, ale również na inne zmysły. Pozwala w pełni cieszyć się wrażeniami smakowymi i zapachowymi.

Retinol to witamina A w najczystszej, najbardziej aktywnej, gotowej do przyswojenia postaci. Jest znany ze swoich urodowych zasług. Spowalnia procesy starzenia się skóry, wpływa na regenerację kolagenu i elastyny, białek tkanki łącznej odpowiedzialnych za jej sprężystość i gładkość. Jest to ważne o tyle, że wraz                  z wiekiem nasze zasoby tych białek uszczuplają się, zaburzona zostaje struktura biochemiczna. Skóra po naciągnięciu coraz wolniej wraca do swych pierwotnych kształtów, coraz bardziej widoczne stają się bruzdy i nierówności.

Beta karoten to jeden z barwników zwanych karetenoidami, którym owoce i warzywa zawdzięczają pomarańczowy, żółty czy czerwony kolor. Beta karoten jest prekursorem witaminy A. Oznacza to, że organizm potrafi go przemienić w czystą formę retinolu. Jest on jednak o tyle bezpieczny, że przetworzy go dokładnie tyle, ile potrzebuje, nie prowadząc do przedawkowania. Beta karoten jest znany z nadawania promiennego, opalonego zabarwienia skórze. Przyjmowanie go w dużych ilościach może spowodować jednak nadmiernie marchewkowy look.           
Beta karoten, niezależnie od tego, czy organizm zdoła go przetworzyć w retinol czy nie, jest doskonałym przeciwutleniaczem. Chroni skórę przed niszczącym działaniem wolnych rodników, cichych sprzymierzeńców starzenia. Wolne rodniki są w pewnym sensie wybrakowane, dlatego kradną naszym zdrowym tkankom elektrony. Tym samym upośledzają ich funkcjonowanie.       
W pewnym stopniu chroni nas przed szkodliwym działaniem promieniowania UV. Krem z filtrem nie będzie miał ci pewnie za złe, jeśli wspomożesz go, zasilając się drogocennym barwnikiem od środka.