Pierwsze Święto Ulicy organizowane przez Krotoszyńską Bibliotekę Publiczną wypadło doskonale.
Święto było sympatyczne, muzyczne i nostalgiczne, a goście, mieszkańcy Krotoszyna i okolic, przeważnie całe rodziny, z dużą ciekawością korzystali z atrakcji, które przygotowali organizatorzy.
Impreza rozpoczęłą się o godzinie 15.00 i trwała około pięciu godzin. Zamknięta dla ruchu drogowego ulica Kaliska, jedna z najstarszych w Krotoszynie, zamieniła sie w podwórko wesołe od dziecięcych gier i zabaw. Znalazło się też miejsce dla ekspozycji i dokonań artystycznych.
Największą publikę miały popisy muzyczne i taneczne na niedużej, drewnianej scenie. Zaprezentowano na niej: taniec ludowy i nowoczesny, szkolny spektakl teatralny, muzykę kapeli ludowej, występy klubu seniora, przeboje muzyczne babć i koncert utworów tanecznych.
Do spacerów zachęcały miniwysatwy czekające kilkadziesiąt metrów dalej na Kaliskiej i uliczkach przyległych. Malarka amatorka prezentowała piękne kwiaty na płótnie, tuż obok wzrok przyciągały obrazy marynistyczne. Artysta rzeźbiarz przygotował ekspozycję drewnianych postaci rodem z dawnych czasów, a pracownik muzeum zapraszał do kupna książek i folderów o historii miasta i regionu. Dzieci oblegały stoisko pracowni plastycznej ośrodka kultury, gdzie można było pod fachowym okiem lepić z gliny.
Uczniowie pobliskiej szkoły wystawili swoje prace fotograficzne, na których utrwalili najstarszych członków rodzin. Prezentacji portretów towarzyszyło nagranie – krotoszyńscy seniorzy opowiadali o dawnych obyczajach. O tym, jak kiedyś wyglądał Krotoszyn, przypominały archiwalne zdjęcia ulic i budynków zestawione z fotkami współczesnymi.
Dzieci pod kierunkiem animatorów z zainteresowaniem uczestniczyły w mało popularnych w epoce komputera zabawach, rzucając lotkami, grając w badmintona, skacząc po asfalcie i rysując kredą. Bileter zapraszał przechodniów na projekcję do kinematografu. Na białym ekranie wyświetlano archiwalny film o sukcesach i osiągnięciach Krotoszyna sprzed kilkudziesięciu lat. Uliczni grajkowie, grając, przypominali o czasach, które już minęły. Wspomnienia budziło też pranie rozpięte na sznurze pomiędzy kamieniczkami.
W konwencję życia z minionej epoki wpisała się piekarnia Brykczyński, która choć serwowała świeżutkie ciasta, to robiła to pod stylizowaną planszą przypominającą o długiej historii zakładu.
Pomiędzy rozbawionymi krotoszynianami krążyła znana najmłodszym mieszkańcom, bywalcom biblioteki, wróżka Zelda, zapraszając do zabawy i częstując cukierkami i ciasteczkami.
Organizatorzy zadowoleni z sukcesu imprezy już przymierzają się do następnej. Niestety, dopiero za rok.
(eliz)
Fot. Monika Menzfeld-Czubak
Galeria otwiera sie po kliknięciu na zdjęcie
Fotogaleria II (kliknij)