Sobotni ranek ósmego czerwca 2013 roku zapowiadał się bardzo ciepło i słonecznie. Ne ten dzień najrozmaitsze stowarzyszenia i instytucje krotoszyńskie wyznaczyły sobie spotkanie na godzinę jedenastą między dworcem PKP a dworcem PKS. Był to tak zwany KROTOFEST organizowany przez Burmistrza Krotoszyna. Kogóż tam nie było! I Urząd Miasta, i straż pożarna, PCK, bractwo rycerskie, i bractwo kurkowe, stowarzyszenie rodzin zastępczych, pszczelarze, świetlice środowiskowe… Trudno wszystkich wymienić. Byli nawet goście z sąsiednich miast. Każdy chciał się pokazać, zwrócić uwagę, że istnieje i działa, pochwalić osiągnięciami – dlatego rozstawiał swoje stoisko.
I myśmy tam byli! Nasz Zespół Szkół był reprezentowany przez Stowarzyszenie Przyjaciół Szkoły na Błoniu. Stoisko nasze stanęło w bardzo widocznym miejscu, łatwo rozpoznawalnym. Były tam kwiaty na sprzedaż, baloniki. Można było kupić napoje, wafelki.
Ustawiliśmy też kilka stolików i krzesełek dla dzieci. Nauczycielki oddziału przedszkolnego oraz klas początkowych przygotowały kredki, kolorowanki oraz najrozmaitsze wycinanki przeznaczone do kolorowania.
Na głównej scenie jako przedstawiciel Stowarzyszenia Przyjaciół Szkoły na Błoniu miał wystąpić chór szkolny kierowany przez pana Mariusza Kaźmierczaka.
Trzeba także nadmienić, iż Naszą Szkołę reprezentowała również spora grupa uczennic, ale w ramach Centrum Wolontariatu Ziemi Krotoszyńskiej. Przybrane były w żółte podkoszulki.
No i…, no i przed godzina dwunastą lunął niesamowicie rzęsisty deszcz. Ulewa. Serca nasze się zatrwożyły, bo zachmurzyło się na bardzo długo, a tu tyle towaru, tyle przygotowań… Jednak wytrwaliśmy, nie zeszliśmy z posterunku.
Chór wystąpił jako drugi w kolejce i to w największych strugach deszczu. Młodych wykonawców nie była w stanie załamać nawałnica ani wynikające z niej drobne usterki techniczne.
Wytrwali też nauczyciele przy stoisku. Początkowo nie można było zorganizować zajęć dla dzieci a i frekwencja na stoisku była marna. Jednym słowem – kiepsko! Na szczęście z czasem pogoda musiała ulec, dać za wygraną – nie do końca, ale jednak musiała. Było pochmurno, trochę jeszcze kropiło, lecz już natura musiała ustąpić przed ludzką chęcią zabawy, weselenia się.
Przy naszym stoisku pani Dorotka zorganizowała dla dzieci miejsca do rysowania, kolorowania. Rozdawała kredki i kolorowanki maluchom. Natomiast. Panie Małgosia, Iwona oraz Sylwia znalazły sporo chętnych do pomalowania twarzy. Użyły do tego specjalnych kredek i wykonywały wzory na buziach według zamówienia. Proszono o motylki, kwiatki, pioruny a nawet o rybę. Zarówno panie jak i dzieciaki miały pyszna zabawę.
Stoisko zamknięto, gdy już zaczęło robić się ciemno.
Mimo ulewy znalazło się miejsce na krople pogody ducha, uśmiechu i radości,
Dnipro
{gallery}2012_2013/Miedzy_kroplami{/gallery}