Nasza klasa wraz z klasą VI a pojechał na trzydniową wycieczką do Torunia. 

 

Dzień I     

Wyjechaliśmy z Krotoszyna o godzinie 6.30, a do Torunia dotarliśmy o godzinie 10.30. Po przyjeździe wybraliśmy się na dwugodzinną wyprawę po mieście z przewodnikiem panem Wojtkiem. On opowiedział nam o różnych ciekawostkach, na przykład kto i kiedy utworzył Toruń? Potem poszliśmy do piernikarni i każdy tworzył swojego pierniczka, po godzinie udaliśmy się na obiad. Po obiedzie wybraliśmy się na seans do planetarium. Gdy już dotarliśmy do hostelu każdy miał czas na rozpakowanie się i odpoczynek. Pani Basia powiedziała nam, że wieczorem pójdziemy na spacer, tak też było. Najpierw poszliśmy na kolację, a potem zobaczyć fontannę. Czekaliśmy długo na to, aż całe fontanny wyprysną jednak były popsute. Wszyscy byli zawiedzeni. Do hostelu doszliśmy około 22.00. Gdy już wszyscy się wykąpali poszliśmy spać. Przez całą noc myślałam gdzie jutro pójdziemy i co nowego zobaczymy.

 Dzień II     

Kiedy się obudziliśmy posprzątaliśmy w pokoju i zeszliśmy na śniadanie. Po śniadaniu pojechaliśmy do Młyna Wiedzy, spędziliśmy tam trzy godziny. Gdy dotarliśmy na rynek mieliśmy czas wolny i można było chodzić po sklepach. Ja z Danką, Polą i Alą poszłyśmy do Tigera razem z Panem Mariuszem. Gdy już wszyscy spotkali się w wyznaczonym miejscu poszliśmy bawić się w gry miejskie. Po skończonej zabawie udaliśmy się do hostelu na obiad i na odpoczynek. Panie powiedziały nam żeby się ciepło ubrać bo przed ogniskiem nie przyjedziemy do hostelu się przebrać. Najpierw pojechaliśmy zwiedzać Toruń, a potem do Fortu na ognisko. Po zjedzeniu pysznych kiełbasek przyszedł po nas pan i zabrał nas na zwiedzanie tego miejsca.  Powiedział nam, że to zwiedzanie jest potrzebne do gry w podchody. Gra bardzo mi się podobała, ale niestety przegraliśmy z klasą szóstą. Jak już wracaliśmy do hostelu pojechaliśmy dać fontannie ostatnią szansą, w końcu się udało było ślicznie, pięknie, no nie da się tego opisać. Wszystkie małe fontanny wytrysły w górę. Jak pokaz się skończył wróciliśmy do hostelu. Wszyscy byli tak zmęczeni, że poszli  od razu spać,  ale ja nie mogłam zasnąć po dniu pełnym emocji.

Dzień III

Rano gdy się obudziłam nie wiedziałam czy się cieszyć, czy nie  bo był to dzień wyjazdu  z Torunia. Spakowałam się do walizki i zeszłam na śniadanie. Pożegnaliśmy się  z hostelem. Następnie z panią przewodnik poszliśmy do teatru Baj Pomorski na spektakl pod tytułem ”Wąż”. Następnie poszliśmy na najlepsze lody w mieście. Gdy już zjedliśmy lody powędrowaliśmy do autobusu i pojechaliśmy do Zamku w Golubiu Dobrzyniu. Tam zwiedzaliśmy przeróżne komnaty, najpiękniejsza była sala Anny Wazówny, w której zjedliśmy obiad. Po obiedzie pojechaliśmy do Dworku Chopinowskiego w Szafarni. Były tam piękne krajobrazy, pan zagrał nam na pianinie utwory Chopina. Następnie wyruszyliśmy w  długą podróż do domu. Gdy dojechaliśmy na miejsce bardzo się ucieszyłam, że wreszcie zobaczę rodziców.                                                                                  

Ocena 

Ta wycieczka była najlepszą wycieczką w moim życiu. Chciałabym więcej takich wycieczek z tą samą ekipą. Wszystko było tam super, ale najbardziej podobały mi się podchody, gry miejskie, ognisko oraz zamek w Golubiu Dobrzyniu.   :) :)

                                                                                               Zosia Zakowicz

 

dziennik lekcyjny vulcan

 

TACYNIEINNI

logo kolorowy uniwersytet

 RODO