Kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki odbyło się 18 czerwca 2015r. , tematem dyskusji była książka „Metro 2033” Dmitry’a Glukhovskiego. „Metro 2033" to jedna z najlepszych książek fantastycznych, które ukazały się w ostatnim czasie na polskim rynku.
W roku 2033 świat wygląda zupełnie inaczej. Po wyniszczającej wojnie atomowej powierzchnia planety nie nadaje się zupełnie do zamieszkania; niedobitki ludzkości schroniły się w bunkrach i starają przystosować do nowych warunków. Jednym z takich schronów jest sieć potężnego moskiewskiego metra, gdzie dziesiątki stacji służą jako lokum dla ocalałych. Większość z nich posiada własne zasady, rytm życia, armię, fermy i fabryki (nazywane tak tylko umownie), inne utrzymują się z handlu, złodziejstwa, terroru lub stalkerstwa. Metro w swych trzewiach pomieściło komunistów, faszystów, rewolucjonistów, ateistów, naukowców, bandytów i wielu innych. Przez taki kalejdoskop frakcji i zagrożeń przyjdzie przedzierać się Artemowi, młodzieńcowi, który wyrusza w podróż z ostrzeżeniem o nadchodzącym zagrożeniu ze strony nowych, zmutowanych form życia nawiedzających jego rodzinną stację.
Pomimo katastrofy, jaka spotkała ludzkość, ta w żaden sposób nie wyciągnęła z niej wniosków. Ludzie nie zmienili się ani na jotę i zamiast współpracować, wciąż toczą między sobą spory i boje. Podsycając strach i nienawiść, jeszcze bardziej się uwsteczniają. Między innymi do takich wniosków dochodzi dwudziestoparoletni Artem, który w całym swoim życiu nigdy nie widział powierzchni. Zastanawia się, czy jest sens ratować ludzkość? Poświęcać się dla światopoglądów, które choć różne, zawsze prowadzą do tego samego celu?
Dmitry Glukhovsky, prowadząc swego bohatera przez kolejne odcinki metra, wraz z nim zastanawia się nad kondycją niedobitków społeczności, którzy są przecież odbiciem i miniaturą nas samych. Wszelkie refleksje umiejętnie wplata w fabułę, która tylko z początku wydaje się bardzo naiwna. Przy okazji świetnie i konsekwentnie buduje przerażającą wizję podziemnego życia, a ciągle wzrastające napięcie i akcja nie zostawiają miejsca na nudę. „Metro 2033” to nie tylko postapokaliptyczny thriller z mutantami i pustynią w tle, ale także przypowieść o człowieku, który szuka swego miejsca na ziemi. Książkę z dumą można położyć obok „Mad Maxa” George’a Millera, „Pielgrzyma” Gartha Ennisa czy „Pikniku na skraju drogi”.
„Metro 2033” to opowieść o woli przetrwania, heroizmie, ale przede wszystkim o głupocie i o tym, że naszym największym wrogiem jesteśmy my sami. To obraz zmęczonego, wykoślawionego świata, który mimo nędzy własnej egzystencji desperacko walczy o przeżycie. Jeśli można jej coś zarzucić, to tylko, że autor chciał czytelnikowi pokazać zbyt wiele. Dlatego pcha, czasami na siłę, bohatera to w jedną, to w drugą stronę, żeby była okazja do przedstawienia wszystkich cudów moskiewskiego metra.
Następne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki odbędzie się po wakacjach.
Tekst: KBP
Zdjęcia: Beata Waleńska