Kilkanaście koncertów, dwie sceny, dwa tysiące widzów, kilkadziesiąt osób biwakujących pod namiotami... Chyba warto było. Tak wyglądał "Globalbeat" 2005.
Niespodzianki były, jak zawsze przy tak dużej imprezie – mówi o tegorocznym "Globalbeacie" dyrektor KOK Wojciech Szuniewicz. Przypomina, że pomimo wielu wcześniejszych ustaleń organizacyjnych, obawiano się, czy wystąpią dwa dobre, oczekiwane w Krotoszynie, zespoły: słowacki "Abuse", którego koncert zaplanowano na późny wieczór piątkowy, i gwiazda festiwalu australijski "Loonaloop". Obie grupy miały perturbacje drogowe w drodze do Krotoszyna, jedna z nich na tyle poważne, że trzeba było zmienić pojazd. Na szczęście nikomu sie nic nie stało, wszyscy dojechali, może tylko nieco spóźnieni. Na dużej scenie wystąpiły zaproszone zespoły, na małej – przy "Relaksie" – prezentowali swoje umiejętności charyzmatyczni dzidżeje.
Nie dopisała pogoda. Chłodne noce nie sprzyjały koncertom zaplanowanym na późne godziny. Pomimo tego zabawa była przednia, muzyka z klimatem, a najwytrwalsi kończyli w oba dni pobyt na terenie festiwalowym, witając nowy dzień na tarasie "Relaksu", gdzie do 4.00 rano wibrowała i porywała ich do tańca niepowtarzalna muzyka didżejów.
Organizacyjnie wszystko było dopięte na ostatni guzik. Maluchy bawiły się w sprowadzonym na tę okazję wesołym miasteczku, było czysto i spokojnie jak na tak dużą imprezę, zarówno na głównym placu, jak i na polu namiotowym. Może tylko było trochę za mało publiczności, liczbę widzów dyrektor KOK-u szacuje na około 2 tysiące. Byli to przede wszystkim mieszkańcy Krotoszyna i okolicznych miast, choć festiwal był organizowany z myślą o znawcach nowych trendów muzycznych z całej Polski i krajów sąsiednich. Przyjechało wprawdzie kilkunastu Czechów, Niemców i Holendrów, nocowali w hoteliku sportowym, ale mamy nadzieję, że kolejne edycje festiwalu - jeśli będą – ściągną do Krotoszyna wreszcie tę wielojęzyczną, wesołą i rozśpiewaną publikę z wielu krajów. Bo naprawdę było czego posłuchać! (eliz)
Galeria zdjęć - fot. x27 Izabela Bartoś
Zespół "Loco Star" wystąpił na rozpoczęciu festiwalu w piątek po południu
Wszystkie koncerty odbyły się według planu, choć z pewnym opóźnieniem
Współorganizatorem festiwalu był Urząd Miejski w Krotoszynie, o czym przypominały rozdawane publiczności chusty i balony z herbem miasta
Wynajęta przez organizatorów firma zapewniła kompleksową obsługę gastronomiczną gości festiwalu
Wielu krotoszynian potraktowało "Globalbeat" jako cel rodzinnych spacerów
Młodzi czekali na wieczorne koncerty
Nudzące się na festiwalu maluchy...
...korzystały z atrakcji wesołego miasteczka
Jezioro Odrzykowskie i jego otoczenie jest od lat pięknym tłem dla plenerowych imprez
Na tarasie restauracji "Relax" miksowali prawie do rana didżeje...
... przyciągając głównie nastoletnią publiczność
Wokalistka węgierskiego zespołu Kiss Erzsi Music urzekła wszystkich ciepłym głosem
Najlepsza zabawa rozpoczynała się wieczorem...
Pomimo niepewnej pogody publiczność stopniowo gromadziła się w sobotnie popołudnie
Na zorganizowanym w pobliżu stadionu polu namiotowym biwakowało ponad 50 osób
Pole namiotowe na prośbę organizatorów obsługiwali młodzi ludzie z Centrum Wolontariatu, którzy dochód przeznaczyli na swoją działalność
Jemeńsko-czeski zespół "Al-Yaman" łączy w swoich utworach tradycyjne motywy muzyki arabskiej i współczesne rytmy elektronicznej muzyki tanecznej
"Al-Yaman" budził duze zainteresowanie publiczności
Ostatni taki kowboj na "Globalbeacie"?
Polska grupa "Masala Sound System" skupiła na sobie uwagę tłumów młodych ludzi do tego stopnia...
... że w dobrej zabawie nie przeszkodził im nawet gwałtowny deszcz
Ekipa ratownicza Powiatowej Pogotowia Ratunkowego na posterunku festiwalowym
Na scenie gwiazda festiwalu – australijski "Loonaloop"
Zespół gra elektroniczną muzykę taneczną
Muzycy korzystają z róznych instrumentów
"Loonaloop" oferuje tzw. world beat/dance act
Poszukując oryginalnego brzmienia i efektów scenicznych, "Loonaloop" wykorzystuje takze didjeridoo - instrument australijskich Aborygenów