W wielu miastach zlikwidowano straż miejską, czy jest potrzebna w Krotoszynie? Jaki sens ma jej istnienie? Jakie są roczne koszty utrzymania Straży Miejskiej? Czy nie lepiej byłoby za te pieniądze dofinansować dodatkowe etaty w policji, która ma o wiele większe uprawnienia?
Witam Pana. Na koniec 2015 roku w Polsce działały 572 straże miejskie i gminne, czyli tylko o 16 mniej niż na koniec 2014 roku. Należy tu jednak zauważyć, że część zlikwidowanych straży miała wybitnie „fotoradarowy” charakter i gminy podjęły takie decyzje z uwagi na odebranie strażom z końcem 2015 r. uprawnień do używania urządzeń rejestrujących. Pozostałe straże wykonują dalej ustawowe uprawnienia, służąc lokalnym społecznościom. Taka sytuacja ma miejsce również w Krotoszynie.
Utrzymanie krotoszyńskiej straży kosztuje rocznie ok. 830.000 zł. Straż miejska wpływa jednak również na pozyskiwanie dochodów budżetowych. Należą do nich mandaty karne, ale przede wszystkim różnorakie opłaty, które są uiszczane dzięki kontrolowaniu przez strażników parkowania czy legalności prowadzonego handlu. Z samych opłat parkingowych uzyskaliśmy w ubiegłym roku ok. 670.000 zł. Straż wykonuje też inne czynności, za które gmina musiałaby płacić, gdyby straży nie było, jak np. konwoje wartości pieniężnych (279 w ubiegłym roku). Gdy spróbujemy to zbilansować wyjdzie, że utrzymanie Straży Miejskiej w Krotoszynie kosztuje ok. 300.000 zł. Za te pieniądze moglibyśmy sfinansować może trzy etaty policyjne, gdyż trzeba pamiętać, że policjant ma co prawda większe uprawnienia od strażnika miejskiego, ale jego utrzymanie jest dużo droższe, gdyż więcej zarabia, a ponadto ma cały szereg różnych dodatków. Na sposób pełnienia służby przez tych dodatkowych policjantów nie mielibyśmy jednak żadnego wpływu.
Kto zatem zajmowałby się pilnowaniem porządku w ramach codziennych służb na ulicach? Kto pilnowałby, aby właściciele psów sprzątali po swoich ulubieńcach, a właściciele budynków nie spalali w piecach odpadów komunalnych? Kto grzebałby w śmieciach, aby doszukać się informacji o osobie, która wyrzuciła je do lasu? Obawiam się, że nikt, gdyż na pewno nie byłby to policjant, który zajmowałby się w tym czasie innymi sprawami. Cały szereg drobnych wykroczeń pozostałby więc poza zainteresowaniem organów dbających o bezpieczeństwo i porządek publiczny.
Oceniając działalność straży miejskiej, należy również zwrócić uwagę na jej współdziałanie z różnorakimi stowarzyszeniami, szkołami czy innymi instytucjami. Strażnicy są bardzo często obecni w szkołach podstawowych czy przedszkolach, gdzie edukują dzieci w zakresie bezpiecznego zachowania się, zabezpieczają rajdy rowerowe organizowane przez rady osiedli czy PTTK oraz pilnują porządku podczas różnych imprez odbywających się w Krotoszynie. Podejmują też niekonwencjonalne inicjatywy, jak np. uruchamianie zamarzniętych samochodów czy rozdawanie kamizelek odblaskowych. Wszystkie te działania służą jednak jednemu celowi: utrzymaniu porządku i bezpieczeństwa publicznego na jak najwyższym poziomie. Jeżeli zatem Miasto i Gmina Krotoszyn może w ten sposób wpływać na podniesienie komfortu życia mieszkańców, to pieniądze wydane na działalność straży miejskiej należy uznać za dobrze zainwestowane.
Chciałbym też podkreślić, że bardzo często do Urzędu Miejskiego oraz na najróżniejszych spotkaniach z mieszkańcami zgłaszane są prośby o interwencje straży miejskiej. Świadczy to o potrzebie jej istnienia i o zaufaniu, jakim jest darzona. Czasami pomocy potrzebują osoby, które kwestionują zasadność funkcjonowania straży miejskiej, ale cóż – to tylko taki paradoks. Pozdrawiam
Franciszek Marszałek