W Wielką Sobotę przed południem mieszkańcy wsi - z koszyczkami w ręku wypełnionymi wszelakim jadłem - podążają do Domu Kultury, aby ksiądz poświęcił potrawy. Wybrał się i sołtys Gorzupi z koszykiem potraw, aby całą uroczystość udokumentować. Mamy idą z dziećmi u boku. Jedną ręką prowadzą swoje pociechy, a w drugiej trzymają odświętny koszyk nakryty białą serwetką z motywem wielkanocnym. Każde z dzieci - a jakże - niesie swój cenny mały koszyczek wypełniony słodkimi jajeczkami, lukrowymi babeczkami i czekoladą. Idą mieszkańcy w różnym wieku, starsi i młodsi, kobiety i mężczyźni. Z każdego domu przyniesiono pięknie przybrany koszyk, a w nim chleb, jajka, kiełbasę i szynkę, kawałek upieczonej baby wielkanocnej. Z koszyków wygląda też tradycyjny baranek zrobiony z masła wyjętego z drewnianej formy, ozdobiony listkami bukszpanu patrzy na wszystko oczami z ziarenek pieprzu. Nie brakuje też soli. Co kto ma wkłada do koszyka. Na sali stoły przygotowane zostały tak, żeby potrawy postawione na nich były na pierwszym planie. Pośrodku sali na stole stoi krzyżyk, po jego bokach dwie zapalone już świece i woda święcona z kropidłem. Sala zapełniła się bardzo szybko. Ksiądz wikariusz z parafii św. Wojciecha w Kobiernie po krótkiej modlitwie i błogosławieństwie przystąpił do święcenia pokarmów. Żeby nie pominąć żadnego koszyczka, nie szczędził wody, co bardzo rozbawiło uczestników, a w szczególności dzieci, których było bardzo dużo. Na zakończenie święconki ksiądz wikariusz złożył uczestnikom ceremonii życzenia, a zebrani życzenia te odwzajemnili. Świąteczny, radosny nastrój towarzyszyć będzie mieszkańcom Gorzupi przy wielkanocnym stole razem z poświęconymi potrawami.
Autor tekstu: Henryk Kubiak
Autor zdjęć: Henryk Kubiak