Od 6 do 17 sierpnia w budynku Muzeum Regionalnego prowadzona jest nauka języka francuskiego. Kurs prowadzą Francuzki: Kasia Plicheta, lat 19, i Claire Gonnord, lat 24.
Kasia urodziła się w Polsce. Francuskiego uczy Polaków już czwarty raz. Studiuje lingwistykę stosowaną z językami: angielskim, hiszpańskim i rosyjskim, ze specjalnością handel zagraniczny. Zastanawia się nad kontynuacją studiów w Polsce. Nie pisze i nie czyta po polsku, ale za to bardzo ładnie mówi. Claire pierwszy kontakt z językiem polskim miała w Krotoszynie. Studiuje sztukę na uniwersytecie i uważa język polski za piękny język, zwłaszcza dźwięczne dź, dż.itp. Jej ulubionym polskim przysmakiem są racuchy.
Dziewczyny, przygotowując się do prowadzenia zajęć w Krotoszynie, opierały się w na podręcznikach do nauki języka francuskiego, ale plan zajęć ułożyły same. Uważają, że krotoszynianie uczą się bardzo szybko. Zapytane o sympatie zawiązywane z polskimi chłopcami, stwierdziły że zdecydowanie za mało młodych mężczyzn bierze udział w kursach i wyjazdach na wymianę. Ci, których poznały, wywarli pozytywne wrażenie, są sympatyczni, mili i uprzejmi.
Po dwutygodniowym pobycie we Francji 2 sierpnia wróciły do Krotoszyna: Natalia Ziętkiewicz i Weronika Majda. Krotoszynianki uczyły w Fontenay języka polskiego. Podczas kursu starały się zainteresować Francuzów nie tylko językiem, ale i naszą kulturą. Są efekty - znaczna część uczących się nie może już doczekać się wyjazdu do Krotoszyna, a pozostali żałują, że się na wyjazd nie zapisali.
(mar)