Dwa bociany wyjechały z Krotoszyna do poznańskiego ogrodu zoologicznego.
Jeden z ptaków pochodzi z Bożacina i ma złamane skrzydło, co stwierdził lekarz weterynarz. Drugi, z Gorzupi, nie był badany, ale od pewnego czasu spacerował tylko po podwórzu i nie wzlatywał do gniazda, więc z pewnością ma także jakiś problem zdrowotny. Oba boćki są młode, pochodzą z tegorocznego lęgu.
Strażnik miejski Waldemar Kaczmarek zawiózł ptaki do azylu dla ptaków przy poznańskim ogrodzie zoologicznym w asyście lokalnego speca od łapania i transportowania zwierząt Artura Sajpelt-Luźnego. Na miejscu krotoszynianie dowiedzieli się, że jeśli kuracja przebiegnie pomyślnie, bociany odlecą pod koniec lata do ciepłych krajów. Jeśli nie zdążą się wykurować, przezimują w Poznaniu.
- Nie będą jedynymi lokatorami azylu, dość często przywożone są tam poszkodowane dzikie ptaki - mówi strażnik Kaczmarek. - I chyba mamy dużo bocianów, bo ostatnio poznański azyl wydał 40 ptaków z różnymi uszkodzeniami do Szwecji. Nasi zamorscy sąsiedzi po wyleczeniu wykorzystają je do wzbogacenia swoich zasobów przyrody.
(eliz)