To będzie WYDARZENIE. Takie słowa wypowiadane wcześniej, przed koncertem okazały się zupełnie trafne. Bo to było WYDARZENIE w Krotoszynie.
Po raz pierwszy, na scenie kina wystąpiła Katarzyna Groniec. Swoim występem zgromadziła ponad 150 wrażliwych muzycznie osób. Katarzyna Groniec jest największym zjawiskiem piosenki aktorskiej i literackiej naszego kraju. Dysponuje niezgłębioną wrażliwością, smakiem i wysmakowaną kulturą muzyczną. Ma niespotykaną charyzmę a Jej koncerty to niemalże spektakle teatralne i tak też było w Krotoszynie. Artystka bawiła się swoim niesamowitym głosem, szepcząc jeden utwór, by po chwili niemalże krzycząc wyrażać swoje emocje. Jej każda piosenka, była skończonym dziełem sztuki, zamkniętą formą artystyczną. Połączone wesołe i szybkie interpretacje, liryczne nastrojowe utwory oraz żartobliwe sceny stworzyły spójną całość niemalże półtoragodzinnego koncertu. Na repertuar koncertu w Krotoszynie złożyły się piosenki Elvisa Costello z płyty "The Juliet Letters" w tłumaczeniu Katarzyny Groniec. "Listy Julii" to dwadzieścia utworów, każdy poświęcony innej postaci, innemu dramatowi, innej miłości. U genezy powstania piosenek leży tradycja, zgodnie z którą od lat pod balkon Julii Capuletti w Veronie przybywają ludzie prosząc o opiekę nad ich uczuciami. Na miejscu pozostawiają osobiste listy pełne dramatów - Katarzyna pochyliła się nad tymi postaciami, interpretując ich historie. Artystce towarzyszyli znakomici muzycy: Łukasz Damrych (fortepian i aranżacje) oraz Robert Szydło (bas). Koncert został bardzo dobrze przyjęty przez krotoszyńską publiczność, artystka wiele razy wychodziła na scenę w morzu oklasków i zagrała dwa bisy ku uciesze zgromadzonych.