Czy w Krotoszynie nadal będzie istniało biuro wizytatorów oświaty pracujące na potrzeby szkół podstawowych i gimnazjalnych naszej gminy? Odpowiedź twierdząca nie jest wcale taka oczywista w świetle dyskusji, jaka odbyła się 24 marca na posiedzeniu komisji społecznej Rady Miejskiej w Krotoszynie, i przedstawionej tam treści listu od wielkopolskiego kuratora oświaty. Ten bowiem w swoim piśmie do burmistrza Juliana Joksia wyjaśnił, że nie ma w strukturach kuratorium biura wizytatorów w Krotoszynie i nie przewiduje się jego utworzenia. Jednak w żywą dyskusję o tym nieformalnym biurze zaangażowali się wszyscy obecni na posiedzeniu komisji.

W żywą dyskusję na temat biura zaangażowali się wszyscy
członkowie komisji i zaproszeni goście (fot. Izabela Bartoś)

Uczestniczący w spotkaniu: Małgorzata Kasprzycka, dyrektor kaliskiej delegatury oświaty, oraz dwoje wizytatorów: „krotoszyński” Sławomir Wilak i obsługująca teren poza naszą gminą Małgorzata Mielcarek, wyjaśnili, że biura terenowe zostały zlikwidowane przez kuratorium ze względów oszczędnościowych już kilka lat temu. Dyrektor Kasprzycka podziękowała też władzom gminy za dobrą współpracę i bezpłatne dotąd udostępnianie pomieszczenia wizytatorom. Dzięki temu mogli oni obsługiwać dyrektorów szkół i nauczycieli - w biurze nieistniejącym w strukturach kuratorium. Tłumaczyła, że podobna sytuacja jest w kilku innych miastach naszego województwa, gdzie władze samorządowe również udostępniają bezpłatnie lokale na urzędowanie wizytatorów w nieformalnych biurach.

Jak przypomniał zebranym burmistrz Julian Jokś, sprawa nieistnienia biura w Krotoszynie wyszła na jaw po kontroli komisji rewizyjnej, która przyglądała się ostatnio umowom na wynajem gminnych lokali. Bezpłatne korzystanie przez pracowników kaliskiej delegatury z pomieszczenia w Ratuszu było dla niej powodem do zapisania uwagi o braku dochodu dla gminy z tego tytułu. W związku z uwagą burmistrz wystosował pismo do Kuratorium Oświaty w Poznaniu o potrzebie uregulowania sytuacji. Zaproponował w nim niewysoki czynsz rekompensujący koszty utrzymania biura, ponoszone zresztą od dawna przez gminę. Wspomniana powyżej odpowiedź kuratora – biura nie ma i nie będzie – pokazała, że władzom oświatowym chyba nie zależy na ułatwianiu pedagogom kontaktu z wizytatorami. Zależy jednak władzom naszej gminy, stąd dyskusja na spotkaniu. Brak pomieszczenia dla wizytatora oznaczałby bowiem, że wszyscy dyrektorzy i nauczyciele z gminnych placówek musieliby kontaktować się – osobiście lub telefonicznie – z najbliższym nam biurem w Ostrowie Wlkp. Potrzebę utrzymania istniejącego stanu, czyli zachowania pomieszczenia na urzędowanie wizytatorów, widzi także dyrektor Kasprzycka. 

Taką potrzebę uznała też komisja społeczna. We wniosku z dyskusji zapisano konieczność przedstawienia sprawy wszystkim radnym gminnym na najbliższej sesji. Czy apel Rady Miejskiej do kuratora oświaty o formalne uznanie biura w Krotoszynie – ze względu na dużą liczbę placówek oświatowych korzystających z jego pomocy – zmieni sytuację?

Zdaniem burmistrz Joksia uregulowanie prawne sytuacji wcale nie musi oznaczać oczynszowania pomieszczenia. - Myślałem, że mój list do wielkopolskiego kuratora będzie początkiem jakiejś dyskusji, oczekiwałem innej odpowiedzi – powiedział na posiedzeniu komisji.
(ela)