Galeria 'Refektarz' zaprasza w dniach 1-30 kwietnia 2005 r. na wystawę malarstwa Franza Hrlica. Wernisaż wystawy 1 kwietnia, godz. 19.00.
FRANZ HRLIĆ - Chorwat, urodzony w Schwelm (Niemcy). Od 7 do 14 roku życia zamieszkiwał w Australii następnie w Splicie(Chorwacja). Wykształcenie: średnia szkoła plastyczna w Splicie, kierunek - rzeźba i malarstwo. Od 1983 r. pracował w Zagrzebiu w zakładzie kamieniarskim (rzeźby w kamieniu, ornamenty, kompozycje liternicze)oraz w miejscowości Solin jako rysownik - dokumentalista przy wykopaliskach archeologicznych (Starożytny Rzym).
W latach 1987 -91 uczęszczał na zajęcia na Akademii Sztuk Pięknych w Zagrzebiu jako wolny słuchacz. W 1992 r. wyjechał do Niemiec. Tam utrzymywał się z malarstwa, miniaturowej rzeźby i prac kamieniarskich. W 1993 r. zamieszkał w Koszalinie, gdzie prowadzi własny zakład kamieniarski o profilu dekoracji artystycznej.
O MALARSTWIE FRANZA HRLIĆA
Na każdym jego obrazie obecna jest podróż. Wszystkie te bajkowe motywy mogłyby się tłumaczyć jako rodzaj opisu podróży. Na obrazie 'CYPRYSY' wzrok malarza zatrzymuje się i szerzy: wszystkie cuda, wszystkie postacie boskiej i ludzkiej komedii pchnięte są w ciszę
- przed nami jest goły widok, rzec by można bez motywu . Widzimy wymyślony pejzaż, zarazem minimalistyczny i bogaty, naładowany niewidzialnym dramatem , nie dający się przetłumaczyć na nie-artystyczny język.
Wszystko jest spokojne, ale i nie statyczne. Niemi świadkowie to pięć cyprysów i romantyczna gra obłoków jako wyraz lub odbicie tajemniczego dramatu , który unosi się za górami oraz powietrzna perspektywa, która się ciągnie w nieskończoność, w nieznane. Ale to nie jest obraz końca świata. Jednakże wkradła się nuta elegii , i dalej
niepokonane życie uznaje samego siebie , w zabawie wiecznych transformacji , cudów z powodów których malarz nie przestaje się zachwycać . To jest ten znany portret malarza jako wiecznego dziecka, który chce w zwykłej codzienności dostrzec wyjątkowość lub ją
wymyśleć, stworzyć, żeby w swej wewnętrznej pracowni mógł się schować od ogólnej obojętności .
W tym okresie z latami i doświadczeniem coraz mniej jest obecna fascynacja pojedynczymi fenomenami, dalijnych lub boschowskich fascynacji ; coraz bardziej obecna jest bezimienna tęsknota i most ( jeden z jego częstych motywów) , który spaja dwa światy: widzialny i niewidzialny, wieczny i przemijający . To pytanie nie jest ciągle
obecne. Czasami się malarz zatraca w mechanicznych ruchach, w niezdecydowaniu lub ociężałości ducha. Czasami się powtarza, obumiera w zewnętrznych efektach i bezczynności w usiłowaniu zadziwienia widza. U FRANZA HRLIĆA znajdujemy cechę stoicyzmu. Gdy się obraża, on wybacza, gdy polemizuje z Bogiem, nigdy nie przekracza granicy , która by go odizolwała i zmieściła pomiędzy "przeklętych artystów". W jego obrazach, w niektórych sytuacjach znajdujemy zarys grozy, mroczne momenty , ale i to jest częścią "opisu podróży", lub może wpływ północy - groteskowej , mglistej wyobraźni .
Co się tyczy nadrealistycznej cechy, która waha się: w lepszych momentach malarz jest prawie na zewnątrz terroru rozumu - autentyczniejszego od tych , którzy Nadrealizm stwarzali manifestami .Prawie wszystkie jego najlepsze prace powstawały w chwilach, kiedy ambicje zostawiał za sobą, kiedy znikał w zapomnieniu, że stwarza. Chodzi tu o rodzaj stanu, który mistycy nazywają "zapomnienie zapomnienia" lub "zatracenie w zatraceniu".
Chwilowo malarz stoi i obserwuje dal , bezimienną tajemnicę, ale nie traci z oczu rzeczywisty ludzki los .Tu jest jednak obecny sen, aby te pejzaże jednego dnia mogły odlecieć w majestatycznym locie przez obłoki, z ostatnim, w końcu pogodzonym spojrzeniu na cuda tego świata .Oprócz epizodu z podróży, wycieczek po labiryntach
wyobraźni i drogi Wielkiej Nieznanej, w obrazach FRANZA HRLIĆA jest jeszcze jeden element bardzo zaakcentowany: element rozstania.
Więcej informacji:
www.kok.krotoszyn.pl
[aa]