W doskonałym tempie przebiegają prace rewitalizacyjne w centrum miasta, zarówno zimowa, jak i wiosenne aura sprzyjają wszystkim poczynaniom inwestora. Na oczach mieszkańców układane są sprawnie kolejne metry kwadratowe nawierzchni.
Niezmącone dotąd tempo robót uległo zakłoceniu ze względu na znalezisko wykopane przez ekipę w okolicach południowej pierzei rynku. Jest to drewniana, zabita solidnymi gwoździami skrzyneczka, którą jeden z robotników zaniósł do krotoszyńskiego muzeum. Dyrektor Piotr Mikołajczyk, historyk, potraktował sprawę poważnie i polecił inwestorowi zabezpieczyć teren znaleziska.
Uwaga, uprasza się mieszkańców o niezadeptywanie ogrodzonego miejsca.
Zdaniem dyrektora stan skrzynki wskazuje, że może ona być bardzo stara. Nie da się jej otworzyć bez uszkodzenia, dlatego przesłano ją do Instytutu Prahistorii UAM, gdzie zostanie prześwietlona przy pomocy nowczesnej metody LIDAR (stosowanej już przez poznańskich archeologów przy badaniu zawartości podsmoszewskch kurhanów).
(red.)
PRIMA APRILIS :)
Niestety, nie znaleziono skrzyneczki. Ale roboty trwają, jeszcze może robotnicy coś znajdą...