Dwaj 11-latkowie z Krotoszyna: Łukasz Kaczmarek i Sebastian Kaczmarek zdobyli
mistrzostwo Polski w minisiatkówce. Wyśrubowali także niesamowity rekord. Nie przegrali spotkania od ponad roku...
Najważniejszą imprezą w tym roku dla podopiecznych Alojzego Grobelnego były Mistrzostwa Polski w Minisiatkówce Chłopców Zabrze 2005. W ubiegłym roku na tych samych zawodach krotoszynianie zajęli czwarte miejsce, ale byli o rok młodsi od pozostałych ekip. W tym sezonie wystartowało 16 drużyn mistrzowskich z 16 województw. Łukasz Kaczmarek i Sebastian Kaczmarek byli stawiani w roli faworytów. - Nie czuliśmy tremy. No, może trochę w pierwszym meczu - mówią krotoszynianie. Siatkarze UKS-u Rakiety Krotoszyn w pierwszej rundzie mistrzostw pokonali reprezentacje zachodniopomorskiego - 25:6, dolnośląskiego - 25:15 i opolskiego - 25:8. Kolejne mecze także wygrali i jako pierwsza para w historii, wywalczyła najcenniejszy krążek dla Wielkopolski wśród chłopców. W Zabrzu był także inny krotoszynianin, który bronił barw Kani Gostyń, ale w innej kategorii. Zdaniem trenerów był najlepszym zawodnikiem imprezy.
Młodzi mistrzowie - oprócz tytułu najlepszej drużyny w kraju - są również jedyną niepokonaną dwójką w Polsce. - Rozegrali w ciągu roku około 150 spotkań. Udało się im nawet wygrać do zera. Wcześniej kilka razy oddawali przeciwnikom punkt po zepsutej zagrywce - chwali swoich siatkarzy Alojzy Grobelny. Krotoszynian połączył w parę Andrzej Szczepaniak - trener, który wychował kilka pokoleń siatkarzy. - Andrzej mówił, że ma bardzo dobrego leworęcznego zawodnika. I tak Sebastian zaczął grać z Łukaszem - dodaje Grobelny.
Początki były trudne, bo nie od razu zaczęli odnosić zwycięstwa. - Dużo pracowali i przez to, że chcieli trenować tak często - bo pięć razy w tygodniu - odnieśli taki sukces. Jestem z nich dumny - dodaje trener mistrzów.
Aby lepiej przygotowywać się do zawodów siatkarze trenowali także - podobnie jak Ożarski - ze starszymi dziewczynami u Krzysztofa Olejnika. - Zostali ciepło przyjęci. Mieliśmy swój plan na mistrzostwa, ale - niestety - nie wszystko szło po naszej myśli. Zostaliśmy wyrzuceni z jednej z krotoszyńskich sal, ale mimo wszystko udało się ich dobrze przygotować - komentuje Olejnik, który chwali sobie współpracę z młodymi zawodnikami. Uczestniczyli też na pozalekcyjnych zajęciach u Sławomira Chlebowskiego. - Na sukces musi pracować wielu ludzi - mówi trener siatkarzy, który docenia Olejnika za naukę i przygotowanie chłopców do prawdziwej siatkówki. - Dlatego właśnie górowali nad rywalami w Zabrzu - dodaje Grobelny. Jak podkreśla podziękowania należą się Jerzemu Rędzikowskiemu - dyrektorowi SP 8 - ktory udostępniał salę tak podczas wakacji jak i sezonu.
Po zajęciu czwartego miejsca w poprzednim roku na MP, wszyscy wiedzieli, że mogą odnieść niepowtarzalny sukces w kolejnej edycji. Niestety, brakowało funduszy, aby chłopcy mogli jeździć na turnieje. - Na szczęście z pomocą przyszła nam Fabryka Parkietów Biadki, która bardzo nam pomogła - przyznaje Grobelny. Gdy wszystko szło dobrze, siatkarze mogli skupić się tylko na grze, a to - jak sami mówią - lubią najbardziej.
- Chciałbym kiedyś zagrać w reprezentacji Polski na prawym skrzydle, tak jak Mariusz Wlazły. - zdradza Łukasz. - Mnie się marzy gra na libero. Chciałbym być takim siatkarzem jak Krzysztof Ignaczak - wtrąca Sebastian. Teraz przed tą dwójką kolejny etap drodze na szczyt. Oby równie udany.
Najważniejsze osiągnięcia:
- Mistrzostwo Polski 2005 Zabrze
- IV miejsce Mistrzostw Polski 2004
- Zwycięzcy Ogólnopolskich turniejów w Głuchołazach, Krotoszynie, Miliczu, Kaliszu, Drawsku Pomorskim, Jastarnii
- Co roku niepokonana para w swojej kategorii wiekowej
[Wojciech MILLER, 'Informacje Regionalne']
Galeria zdjęć (fot. Archiwum)
Najlepszej drużynie mistrzostw Polski w Zabrzu medale wręcza Waldemar Wspaniały
[aa]