30.11.2002 - 01.12.2002 - prawie 160 zawodników z 25 krajów wzięło udział we Wrocławiu mistrzostwach świata amatorów w sumo. Impreza ta po raz drugi odbyła się w Europie. W 1999 roku najlepszych sumitów świata gościła niemiecka Riesa.
30.11.2002 (sobota)
W pierwszym dniu MŚ Robert Paczków (TA Rozum Krotoszyn) zdobył mistrzostwo świata amatorów w sumo. Srebro wywalczył brat Roberta, Marek.
Paczków (115 kg) wygrał ze swoim odwiecznym rywalem, Jurijem Miłdzikowem z Rosji.
Złoto zdobyła także Edyta Witkowska, która w finale wagi do 80 kg pokonała Bułgarkę Galię Iwanową.
Zaskoczeniem dla widzów, którzy przybyli do hali "Orbita", był fakt, że tylko jeden tytuł mistrzowski wywalczyli Japończycy. Złoty medal zdobyła w wadze do 65 kg Satomi Ishigaya.
Bardzo szczęśliwy po walce finałowej, która trwała zaledwie kilka sekund, był natomiast Robert Paczków:
- Nie wiedziałem, jak podejść do tej walki, bo znam swojego rywala doskonale. Postanowiłem zacząć szybkim atakiem i udało się. Teraz mój bilans walk z Miłdzikowem to 3:0 dla mnie - powiedział polski sumita.
od lewej: Robert Paczków, Marek Paczków i Jacek Jaracz
01.12.2002 (niedziela)
Brązowe medale wywalczyli Polacy podczas turnieju drużynowego zakończonych w niedzielę we Wrocławiu Mistrzostw Świata amatorów w sumo. Tytuł mistrzowski zdobyli Japończycy.
Polacy, walczący w składzie: Robert Paczków, Marek Paczków i Jacek Jaracz, w spotkaniu o 3 miejsce pokonali 3:0 Gruzinów.
Polki zmagania drużynowe ukończyły na piątym miejscu. Zwyciężyły reprezentantki Japonii.
W kategorii open mistrzami świata zostali, wśród kobiet: Tsumiji Rie z Japonii, oraz wśród mężczyzn: Rosjanin Alan Karajew. Polak Jacek Jaracz odpadł we wcześniejszej fazie turnieju.
- W zawodach dominowali Polacy a także Japończycy i Rosjanie. Sobota była bardzo szczęśliwa dla naszych zawodników, niestety w niedzielę było trochę gorzej. Trudno, trzeba się cieszyć z tego co jest. Kobiety debiutowały w drużynówce i to piąte miejsce też jest dobre. Było duże zainteresowanie publiczności, pełne trybuny - podsumował zawody organizator mistrzostw Zdzisław Rokita.
W trakcie imprezy goście z Japonii aktywnie pomagali polskim organizatorom, w wielu sprawach wyręczając gospodarzy.
Przed zawodami Japończycy przysłali organizatorom specjalny kodeks postępowania, wymagali, żeby był przestrzegany. Goście z Japonii zabezpieczali imprezę własnymi siłami pod względem technicznym i organizacyjnym. Ale trudno się dziwić, to jest ich narodowa duma.
Sumici walczą na specjalnym ringu zwanym dojo. We Wrocławiu nie był on gliniany, tak jak w Japonii, tylko ze sztucznego tworzywa. W walce przegrywa ten zawodnik, który dotknie podłoża inną częścią ciała niż stopy lub zostanie wypchnięty poza krąg o średnicy 4,55 m.
Walki w sumo z reguły nie trwają dłużej niż 15-20 sekund, chociaż zdarzają się i pojedynki 5-minutowe.
W Japonii zawodnicy są przygotowywani do uprawiania sumo od najmłodszych lat, m.in. poprzez specjalną dietę. Dotyczy to przede wszystkim zawodowców. Poza ojczyzną tego sportu, sumici są rekrutowani najczęściej spośród byłych judoków i zapaśników. Tę ostatnią dyscyplinę uprawiali na przykład Robert Paczków i Jacek Jaracz.
Zobacz także:
- wywiad z Robertem Paczkowem z 17.05.2002
- wywiad z Robertem Paczkowem z 05.06.2002