15 lipca br. pięcioro biegaczy KS Krotosz uczestniczyło w nowej, bardzo oryginalnej, przygodzie biegowej – Maratonie Przyjaźni Druskienniki-Grodno. Bieg odbywa się co roku na tej samej trasie, zmieniając jedynie miejsce startu i mety. Tym razem zawodnicy startowali w litewskich Druskiennikach, a finisz odbył się w białoruskim Grodnie. O niezwykłości imprezy świadczy szczególny fakt, że uczestnicy musieli przed startem odbyć odprawę paszportową, ponieważ w trakcie biegu przekraczali granicę Unii Europejskiej z Białorusią. Niesamowitym przeżyciem był moment kiedy na 10. kilometrze trasy maratończycy przebiegali jedną z najbardziej strzeżonych granic w Europie i byli oklaskiwani przez liczne grono białoruskich i litewskich celników i białoruskich milicjantów (ciekawostką jest fakt, że cały pas graniczny liczy ok. 1 km). Wrażenie robiło także to, że biegło się obok kilkukilometrowych kolejek tirów oczekujących na przekroczenie granicy Schengen.
Start odbywał się w wypoczynkowej litewskiej miejscowości, szesnastotysięcznych Druskiennikach, które są uznawane za jedno z najlepszych uzdrowisk klimatycznych w Europie, a których uroki doceniał już w okresie międzywojennym Józef Piłsudski, spędzając tam coroczny urlop. Meta to już zupełnie inny „klimat” – prawie czterystutysięczne białoruskie Grodno, w którym do dziś można odnaleźć ślady polskości (polskie kościoły, grób Elizy Orzeszkowej i pamięć o niej, Stary Zamek, w którym mieszkał i zmarł król Polski Stefan Batory). Finisz biegu miał miejsce na terenie ogromnego kompleksu sportowego.
Trasa maratonu była bardzo trudna – jej zdecydowana większość (ok. 38 km) to pagórkowata prosta. Co dwa kilometry rozstawione były punkty odżywcze – jest to ewenement, bo przeważnie są one ustawione co 5 km. Niedaleko Grodna grupa nienagannie ubranych w szkolne mundurki dzieci kibicowała biegaczom i dopingowała ich. Atmosfera biegu była niesamowita. Litwini i Białorusini byli bardzo przyjaźni, po raz kolejny okazało się, że sport staje ponad granicami, ustrojami i uprzedzeniami. W maratonie uczestniczyli zawodnicy z 10. krajów. Obok kilkudziesięcioosobowej grupy Polaków, Litwinów i Białorusinów byli Rosjanie, Francuzi, Anglicy, Duńczycy, Holendrzy, Estończycy, Amerykanie. Warto podkreślić, że impreza była zorganizowana w sposób perfekcyjny od momentu zapisów aż do dekoracji, w trakcie których wystąpił białoruski zespół ludowy „Granica” i młoda wokalistka śpiewająca piosenkę „Bielarus”.
KS Krotosz reprezentowało pięcioro zawodników. Ich start zakończył się ogromnym sukcesem – rywalizację drużynową ukończyli na 3. miejscu. Najlepszym z krotoszan był Krzysztof Maciejewski, który ukończył bieg na 11. miejscu open i 2. w kategorii M30 z czasem 3:03:33. 17. miejsce generalnie 5. w kategorii M40 z czasem 3:14:30 zajął Karol Olejniczak. Znowu nie zawiodła Justyna Olejniczak, która była 4. wśród kobiet i 19. generalnie z czasem 3:14:38. Drugi w kategorii M60 i 41. generalnie był Czesław Sienkiewicz, który uzyskał czas 3:40:12. 52. zawodnikiem na mecie z czasem 3:52:29 był Rafał Sójka.
Start w „Maratonie Przyjaźni” Druskienniki - Grodno na długo pozostanie w pamięci uczestników jako niesamowite przeżycie sportowe, spotkanie z innymi kulturami, zderzenie z odmiennymi ustrojami, ale przede wszystkim okazja do zawiązania nowych znajomości.
Tekst i udostępnienie zdjęć:
KS Krotosz